OC za każdy pojazd

Zawsze denerwuje nas jak mamy płacić OC, a nasz pojazd stoi u mechanika. Za co właściwie płacę i dlaczego. Logicznie myśląc po co płacić skoro i tak samochód jest niesprawny. Ubezpieczyciele argumentują w ten sposób, że nawet niesprawny samochód może stoczyć się z górki i spowodować wypadek. Rzadko się raczej zdarza właścicielowi samochodu pozostawić go nawet niepełnosprawnego na górce bez zabezpieczenia przed przemieszczeniem. Poza tym, w przypadku gdy samochód sam się przemieścił, ubezpieczyciel skrupulatnie sprawdza jaka była tego przyczyna. Najczęściej podaje, że przyczyną przemieszczenia się niesprawnego pojazdu był czynnik ludzki, bo skoro popsuty to wszystko może się zdarzyć, trzeba było to przewidzieć i pod koła podłożyć np. cegłę. Ten tok rozumowania ubezpieczycieli zawsze stawia nas w pozycji straconej. Właściwie każdy narodzony człowiek powinien posiadać OC, bo nawet niemowlę kręcąc się może wylać oliwkę na której poślizgnie się jego mama. Staram się jednak skupić na problemach właścicieli pojazdów i ich opłatami za OC. Czy ktoś się za nami wstawi? Niestety nie, „taki mamy klimat”, każda instytucja liczy zyski, a dobro konsumenta jest ważne do momentu wpłacenia przez niego kasy. Zresztą wszystkie te działania są zgodne z prawem, bo w Polsce każdy zarejestrowany pojazd musi mieć OC. Wątpię aby ktokolwiek zechciał zlikwidować kurę znoszącą złote jaja.  Tylko ok. 70% naszej składki na OC przeznaczone są na odszkodowania.

Zgodnie z polskim prawem każdy zarejestrowany samochód nawet uszkodzony musi posiadać ubezpieczenie OC. Nic niestety na to nie poradzimy.

Jednak światełkiem w tunelu jest możliwość czasowego wyrejestrowania, które pojawiło się w styczniu 2022r. można to zrobić wtedy, gdy samochód uległ wypadkowi. Wtedy właściciel wyrejestrowuje go na okres od 3 do 12 miesięcy. Niestety musi to być spora kolizja, aby uszkodzona była konstrukcja pojazdu, a nie jakaś drobna stłuczka.

W takiej sytuacji ubezpieczyciel musi obniżyć OC minimum 95% i tylko wtedy gdy samochód jest wycofany z ruchu. Ale kolejne tymczasowe wycofanie samochodu może nastąpić dopiero po 3 latach. Ciekaw jestem dlaczego? Przecież nie wykluczone, że po miesiącu nastąpi kolejne zdarzenie lokomocyjne po którym trzeba będzie naprawiać samochód.

Czyli jedynie aby nie płacić OC jest sprzedaż lub jego złomowanie, a czasowe wyrejestrowanie i to tylko po poważnym wypadku na maksymalnie 12 miesięcy raz na 3 lata. W czasie tych 12 miesięcy nie jesteśmy całkowicie zwolnieni z opłaty, ubezpieczyciel obniży wtedy nasze OC o 95%. Jednak to nie takie proste, najpierw opłacamy całość składki i gdy zakończy się umowa, a firma ubezpieczeniowa stwierdzi jak długo samochód był wycofany z ruchu i czy w tym czasie nie nastąpiła żadna szkoda, to dopiero wtedy zostanie nam zwrócona nadpłata ubezpieczenia. W momencie zakończenia terminu czasowego wyrejestrowania samochodu musimy bezzwłocznie poinformować o tym ubezpieczyciela. Jeżeli się natomiast spóźnimy to zostanie przeliczona wysokość składki do stopnia ryzyka w okresie użytkowania samochodu. Może się okazać, że zamiast dostać zwrot nadpłaty polisy OC, będziemy musieli jeszcze dopłacić.

Nawet TSUE wydało wyrok, że każde zarejestrowane auto, nawet jeżeli jest niesprawne i nieużywane musi posiadać ubezpieczenie. Zmniejszy to biurokrację i nie trzeba będzie uruchamiać całego aparatu kontroli. Dlatego każde zarejestrowane auto, sprawne, niesprawne, remontowane, używane okazjonalnie musi posiadać ubezpieczenie OC. Jeżeli samochód nie posiada powyżej 14 dni polisy OC to właścicielowi, który go nie ubezpieczył grozi kara grzywny w wysokości 6020 złotych.

Wcześniej możliwości wycofania pojazdu mieli wyłącznie właściciele ciągników, pojazdów specjalnych, samochodów ciężarowych, autobusów, itp. Od 31 stycznia 2022 roku na podstawie artykułu 78a. ust 4a Kodeksu Drogowego, można czasowo wyrejestrować auto na czas od 3 miesięcy do 12 miesięcy. Podawane są również informacje o możliwości czasowego wyrejestrowania od 2 do 24 miesięcy, a nawet maksymalnie do 48 miesięcy. Dotyczy to niestety pojazdów, które już wcześniej mogły być czasowo wyrejestrowane.

Procedura czasowego wycofania auta z ruchu jest zbliżona do czynności związanych z rejestracją. Musimy wypełnić wniosek i złożyć do wydziału komunikacji, jednocześnie zabierając dowód osobisty, tablice rejestracyjne, dowód rejestracyjny i ewentualnie dokument potwierdzający, że jesteśmy właścicielem, karta pojazdu, potwierdzenie opłat skarbowych. Jeżeli nie jesteśmy właścicielem pojazdu musimy mieć pełnomocnictwo właściciela. Są to oczywiście dokumenty składane opcjonalnie, jeżeli np. samochód został dopiero kupiony.  Składamy także oświadczenie, że samochód został poważnie uszkodzony i wymaga dłuższej naprawy.

Zatrzymywany jest dowód rejestracyjny i tablice. Czekamy maksymalnie 30 dni na wydanie przez Urząd decyzji o czasowym wyrejestrowaniu samochodu.

Należy także wspomnieć, że pobierana jest oplata w wysokości 80zł za pierwsze 2 miesiące, a następnie 4 zł za każdy miesiąc. Za pojazdy ciężarowe i inne, które już wcześniej mogły być czasowo wyrejestrowane pobierana jest opłata od 13 do 24 miesięcy – 2 zł, a od 25 do 48 0,25zł za każdy miesiąc.

 Dlaczego tak jest, że konsument ma zawsze pod górkę. Wiele obiecywano, politycy prześcigali się w obietnicach, jak to będzie dobrze, że każdy będzie mógł casowo wyrejestrować swój samochód. Co z tego wyszło? Jak zwykle nic, bo przecież to co zostało wprowadzone 31 stycznia 2022 roku, to jakaś porażka, to nie to co nam obiecywano. Rozwal samochód, który będzie praktycznie nadawał się do kasacji, a będziesz miał 12 miesięcy na jego naprawę. Jak podają wymagania, jakie trzeba spełnić to włos się na głowie jeży, samochód musi mieć uszkodzone elementy konstrukcyjne takie jak karoserie, podwozie czy ramę. Kto się podejmie takiej naprawy, ja nie chciałbym już takim samochodem jeździć. Samochód posiadający takie uszkodzenia powinien być złomowany. Wyklepią taki samochód, pomalują, przegląd jakoś przejdzie, a przy zwykłe stłuczce strefa zgniotu będzie tuż przed tylnią szybą, o ofiarach śmiertelnych nie wspomnę.

Czasowe wyrejestrowanie miało dotyczyć motocykli, samochodów wykorzystywanych sezonowo takich jak kampery, kabriolety, klasyki nie posiadające żółtych tablic. To wszystko miało ułatwić życie właścicieli wielu ciekawy samochodów i motocykli. Zmniejszyć koszty utrzymania ich. Sam odnawiałem Żuka i przez cały czas musiałem opłacać polisę OC. Pytanie retoryczne bo nikt mi na to nie odpowie, a jeżeli już uzyskam odpowiedź to będzie ona zapewnie tak bezsensowna, że Bareja cytowałby ją w każdym swoim filmie.

Dlaczego zatem, nie ma żadnych udogodnień dla posiadaczy wielu samochodów? W Szwajcarii na przykład właściciel może stosować tablicę rejestracyjną w dwóch samochodach, a przy samochodach zabytkowych nawet w kilkudziesięciu autach.  

W wypowiedziach osób decyzyjnych często pojawiają się stwierdzenia, że Polacy by oszukiwali i nie płacili ubezpieczenia OC, a jeździli po drogach. Na taką odpowiedź ja mam inną: „nie oceniaj innych według siebie” i na tym bym poprzestał.

Niby są prace Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej spraw Deregulacji dotyczące możliwości czasowego wycofania z ruchu każdego pojazdu. Wpłynął projekt dzięki któremu: „właściciele samochodów osobowych (ale także np. przyczep) będą mogli w sposób pełniejszy realizować przysługujące im prawo własności i czasowo wycofać z ruchu swój pojazd, a tym samym przede wszystkim ograniczyć koszty obligatoryjnego obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Pozwoli to np. osobom, które przez znaczną część roku przebywają zagranicą albo korzystają z określonych pojazdów (np. kamperów, przyczep kempingowych) jedynie w okresie wakacyjnym poczynić znaczne oszczędności finansowe.”.

Pojawiła się opinia którą cytuję:  „7 lipca projekt skierowano do opinii do organizacji samorządowych. Pomysł otrzymał negatywną opinię Polskiej Izby Ubezpieczeń, iż nastąpią negatywne skutki gospodarki finansowej firm ubezpieczeniowych, wzrosną koszty obsługi ubezpieczeń komunikacyjnych, a na końcu wzrośnie składka ponoszona przez właścicieli pojazdów. Wskazywane jest, iż mimo postoju pojazdu nadal nie będzie w pełni wyeliminowanie ryzyko (np. w sytuacji kradzieży, czy wprowadzenia nieubezpieczonego pojazdu do ruchu), nadto właściciel takiego pojazdu nie będzie mógł z niego korzystać w sytuacji nagłej potrzeby. Czyli powstaje ryzyko szkody wobec parkowania takich pojazdów na terenie prywatnym. Z kolei Urząd Komisji Nadzoru Finansowego wskazuje, że przy braku odpowiednio sformalizowanego i należycie kontrolowanego systemu wycofywania i przywracania pojazdów do ruchu zwiększyć się może ryzyko nadużyć i wykorzystywania nowej regulacji do unikania obowiązku ubezpieczenia lub nieuzasadnionego ograniczania jego kosztu, ocenia iż wyrejestrowany pojazd może trafić do tzw. szarej strefy”.

Podsumowując to wszystko, można powiedzieć, że czasowe wyrejestrowanie pojazdu jest po prostu fikcją. Pojawienie się 31 stycznia 2022 roku, możliwości czasowego wyrejestrowania samochodu jest chyba tylko jakimś układem między politykami, że ktoś komuś coś obiecał i w tej sprawie osiągnięto konsensus. 

Czy w ogóle będzie możliwe normalne czasowe wyrejestrowanie samochodu użytkowanego sezonowo lub okazjonalnie? Czy będę mógł mieć jedną rejestrację do dwóch samochodów? Czy ktokolwiek zajmie się omawianym problemem? Na te pytania raczej odpowiedzi w najbliższy czasie nie uzyskamy, ale wyślę do polityków takie zapytania. Szczególnie przed wyborami rozwiną swą radosną twórczość. Można teraz powiedzieć: nikt nie da tyle, ile polityk obieca przed wyborami”, a czas to zweryfikuje.