Często słyszymy o zjawisku downsizingu lub shrinkflacji, dlaczego raz używamy nazwy jednej innym razem drugiej nazwy, a w gruncie rzeczy to przecież to samo czyli zmniejszenie, redukcja. Skąd to się wzięło i dlaczego budzi takie emocje?
Geneza zjawisk
Zjawisko downsizingu znane jest od lat, to przede wszystkim działania firm związane z polepszeniem swojej kondycji finansowej. Są to działania marketingowe zwiększające swoją konkurencyjność i efektywność w stosunku do innych firm. W ten sposób obniżają swoje koszty.
Shrinkflacja jest zjawiskiem tożsamym z powyżej opisywanym downsizingiem – sama nazwa wywodzi się z języka angielskiego i jest połączeniem słów (shrink) kurczyć się oraz inflation (inflacja).
W sytuacji gdy w Polsce od 2021 roku rośnie inflacja to zjawisko downsizingu zaczęło w szybkim tempie rosnąć. Właśnie dlatego to zjawisko jest ściśle związane z inflacją. Również w innych krajach mówi się o kurczeniu się produktów.
Downsizing czy to tylko obca nazwa
Downsizing – tłumacząc z języka angielskiego można stwierdzić, że jest to redukcja, pomniejszenie. Szeroko rozumiane zjawisko dotyczyło m.in. restrukturyzacji przedsiębiorstw, gdzie redukowano liczbę pracowników. Związane to było z restrukturyzacją przedsiębiorstw w przypadku wprowadzania automatyzacji lub ze względów finansowych. Również downsizing dotyczy motoryzacji, gdzie zastępuje się silniki o dużej pojemności, silnikami o mniejszej pojemności. Nas najbardziej interesuje to zjawisko pojawiające się w handlu. Zmniejszanie objętości, wagi produktów szczególnie w artykułach spożywczych, kosmetyka, chemii, lekach, nie zmieniając wyglądu czyli opakowania i przy zachowaniu ceny jest to właśnie downsizing.
Jak powstało zjawisko downsizingu?
Można tutaj zażartować, że zawsze z tym mieliśmy do czynienia, gdzie sprzedawcy i klienci często podbierali artykuły z opakowań, odlewali szampon, usypywali proszek do prania. Jednak to była zwykła kradzież. Klienci rzadko orientowali się na miejscu, że zostali oszukani, dopiero w domu uświadamiali sobie oszustwo i to nie zawsze. Czyżby to był początek zjawiska downsizingu? Skoro klient nie zwrócił uwagi, że w danym opakowaniu jest mniej towaru, a w dodatku nie czyta etykiet, to można napisać, że np. 200 gramów, mimo, że wcześniej było 250 gramów i tak się nie zorientuje.
Robienie codziennych zakupów, które nie wymagają większego zaangażowania robimy po prostu automatycznie. Poza tym niemiecki lekarz E. H. Weber zajmujący się psychologią eksperymentalną, stwierdził, że niewielkie zmiany wagi danego produktu nie są przez nas zauważalne. Nazywane jest to ułamek Webera, czyli zmiana wagi o niewielki ułamek zostaje pominięta. W ten oto sposób poprzez obserwacje, doświadczenia powstało zjawisko zwane downsizingiem. Jest na pewno w Polsce zgodne z prawem, ale czy jest ono etyczne w stosunku do konsumentów?
Dlaczego powstało zjawisko shrinkflacji
Producenci ze względu na szalejącą inflację, aby nie zrazić konsumentów zamiast podwyżkę cen zafundowano mniejszą ilość, ale za tą samą cenę. Czyli i tak klient zapłacił więcej i inflacja go dosięgła. Kupowali towar, który nie zmieniał ceny, ale w rzeczywistości przeliczając na przykład na litr lub kilogram, był droższy od tego, który na półkach miał większą cenę. Konsumenci początkowo nie orientowali się, że po prostu zostali nabici w butelkę.
Shrinkflacja pojawiła się już wcześniej w latach 60, 70 ubiegłego stulecia. Producenci często argumentowali, że tego oczekują klienci, mniejsze opakowania to ochrona klimatu, różne stosowali wybiegi aby uzasadnić swoje postępowanie ze zmniejszaniem wielkości przy zachowaniu ceny czyli dlaczego stosują shrinkflacje. Po dłuższym czasie i fali krytyki kurczenia się produktów pokazali badania w których konsumenci szybciej akceptowali mniejszą ilość niż większą cenę.
Shrinkflacja to po prostu manipulacja konsumentem chociaż jest to zgodne z prawem. W tym zjawisku, nie chodzi tylko o zmniejszanie wielkości przy starej cenie, nie zmienia się w ogóle design i to przede wszystkim jest manipulowaniem konsumentami czyli oszustwem zgodnym z prawem.
Różnica między downsizingiem a shrinkflacją
Różnica między tymi zjawiskami mimo, że te dwa stwierdzenia występują zamiennie jest taka, że downsizing czyli zmniejszanie dotyczyło stosowania w celach polepszenia finansów, a shrinkflacja czyli kurczenie spowodowane jest dużą inflacją i zakłamywaniem rzeczywistości, gdzie cena produktów się nie zmienia ale płacimy za nie o wiele więcej.
Jak to bywa z tym zmniejszaniem artykułów.
Wydaje nam się, że kupując na przykład masło, to jak wynika z przepisu babci dodajemy pół kostki do ciasta i wychodzi ono wyśmienite. Jednak z ciastek jest coś nie tak, sprawdzamy dokładniej i okazuje się, że masło ma zaledwie 180 gramów, a w przepisie babci połowa kostki to 125 gramów, bo kiedyś kostka masła ważyła 250 gramów, czyli daliśmy o 325 gramów masła mniej. Wtedy dopiero zastanawiamy się jak to się stało. Analizujemy całą sytuację, przecież wygląd opakowania kostki masła się nie zmienił, wygląda tak jak wcześniej, z tą różnicą, że zamiast 250 gramów widnieje 180 gramów. Czy ktokolwiek z nas robiąc codzienne zakupy zwraca uwagę na takie szczegóły. Gdybyśmy kupowali coś nowego lub był zmieniony wygląd opakowania, wtedy sprawdzilibyśmy co się zmieniło. Jest to niestety zgodne z prawem, bo producent podał ile waży kupowane przez nas masło, ale dla czego jak to bywa w innych krajach brak wyraźnej informacji o zmianie gramatury skoro wygląd opakowania pozostał bez zmian.
Po co przedsiębiorcy downsizing, shrinkflacja
Przedsiębiorcy w celu zwiększenia zysków stosowali od dawna zjawisko downsizingu. Jak firmy na tym zarabiają? Weźmy na przykład Coca Colę, zakład w Radzyminie produkuje dziennie 200 000 butelek, jeżeli byłaby to butelka 850 ml, która wcześnie miała pojemność 1000 ml więc zmniejszyła się o 150 ml. Butelka taka kosztuje 5,84 zł, czyli te brakujące 150 ml to zysk 1 zł na butelce. Skoro dzienna produkcja 200 000 butelek to jest 200 000zł, na miesiąc przy 20 dniach roboczych to już 4 000 000 zł, a rocznie 48 000 000 zł.
Innym przykładem może być tabliczka czekolady, jeden z zakładów produkuje 240 tys. dziennie. Średnio tabliczka 100 gramowa czekolady kosztuje 7,30zł, a 10 gramów kosztuje 0,73 zł. Obniżając wagę o 10 gramów firma zarabia na jednej tabliczce 0,73 zł mnożąc to przez 240 tys., to tylko w ciągu jednego dnia oszczędności wynoszą 175 200 złotych, w ciągu miesiąca przy 20 dniach pracy jest to już 3 504 000zł a w ciągu roku kwota ta wyniesie aż 42 048 000 złotych.
Wyraźnie w tych przykładach pokazane jest, że jednostkowo przy zmniejszeniu objętości o 150 ml to tylko 1 złotówka. Jednak przeliczając na całą produkcję to w ciągu roku oszczędności wynoszą 48 mln złotych. Podobnie jest przy zmniejszeniu wagi o 10 gramów co jednostkowo daje 0,73 zł, ale już w ciągu roku daje znów oszczędność ponad 42 mln.
Downsizing jest stosowany w celu zmniejszenia kosztów, a co za tym idzie zwiększeniu zysków. Przecież jeżeli konsument na jednym opakowaniu traci 0,73 zł lub 1,00 złotówkę to nie jest jakiś wielki uszczerbek w budżecie, a firmy zyskają dziesiątki milionów złotych.
Gdzie jeszcze spotkamy się ze zjawiskami downsizingu i shrinkflacji
Takich sytuacji podczas robienia zakupów mamy o wiele więcej, nie tylko artykuły spożywcze, ale wiele innych z którymi mamy do czynienia.
Kolejną jest branża kosmetyczna gdzie kupujemy, kremy, dezodoranty, perfumy, pianki i kremy do golenia, szampony, żele pod prysznic i wiele innych produktów na które powinniśmy zwracać uwagę przy zakupie. Chemia gospodarcza ze wszystkimi środkami do prania, czyszczenia toalet, zmywania naczyń, mycia podłóg, szyb, wykładzin itp. Farmacja, leki i różnego rodzaju preparaty, artykuły przemysłowe, motoryzacyjne i wiele innych.
Czy można tak manipulować?
Jak można zauważyć, na każdym kroku robienia zakupów jesteśmy poddania manipulacjom zmniejszania wielkości, wagi, ilości, jakim jesteśmy poddawani podczas robienia zakupów. Takie właśnie zjawisko nazywamy downsizingiem, shrinkflacją. Zgodne z prawem ale czy zgodne z jakąkolwiek etyką?
Downsizing, shrinflacja a ochrona środowiska
Zjawiska downsizingu, shrinkflacji oprócz zmniejszania ilości przy zachowaniu tej samej ceny wpływa na środowisko. Przy zachowaniu takiego samego opakowania, a zmniejszeniu ilości powoduje, że opakowanie nie jest w pełni wykorzystane. Duże gabaryty opakowań są po prostu odpadami.
Prawo w ochronie środowiska
Istnieje przecież Ustawa o opakowaniach i odpadach opakowaniowych z 11 maja 2001 r. (art. 5 ust. 1). „producent powinien ograniczać ilość i negatywne oddziaływanie na środowisko substancji stosowanych do produkcji opakowań oraz wytwarzanych odpadów opakowaniowych w taki sposób, aby objętość i masa opakowań były ograniczone do niezbędnego minimum wymaganego do spełnienia ich funkcji, biorąc pod uwagę oczekiwania użytkownika.” Można z tego wywnioskować, że zbyt duże opakowanie w stosunku do zawartości negatywnie wpływa na środowisko.
Czy w tym przypadku producenci stosując większe opakowania dla małej ilości produktu powoduje, że łamią oni ustawę. Ten nadmiar zbędnego opakowania, powoduje większe zanieczyszczenie środowiska.
Dlatego właśnie dochodzi oprócz nieetycznego podejścia producentów do konsumentów poprzez nieuczciwe zmniejszanie ilości produktów w opakowaniu dochodzi jeszcze do zanieczyszczania środowiska.
Konsument, a shrinkflacja i downsizing
W czasie panującej inflacji, koszty produkcji znacznie wzrosły. Na wyprodukowanie jakiegokolwiek produktu składają się następujące koszty: cena energii, paliwo, koszty robocizny, przez to podrożały półprodukty. Taka sytuacja spowodowała, że ceny wszystkich produktów muszą wzrosnąć.
Taka sytuacja wpłynęła niewątpliwie na nasz budżet domowy. Po wszystkich obowiązkowych opłatach, coraz mniej pieniędzy pozostaje na życie, nie mówiąc już o wydatkach na kulturę, wypoczynek, rekreację.
Zadbanie o nasz budżet
Niektóre firmy, jednak nie podniosły cen produktów, a klienci przez jakiś czas nie zorientowali się o co z tym wszystkim chodzi. Przecież kupowali jak zwykle takie samo masło, kasze, jogurty, napoje, serki, proszek do prania, płynów do płukania, pasty do zębów, kosmetyków i leków.
Jednak jak się okazało, owszem kupowali za taką samą cenę ale dostawali o wiele mniej, czyli relatywnie płacili więcej. W ten sposób kupowaliśmy 50g mniej 8g, 50ml, 200ml, zamiast 70% płatów śledziowych było tylko 50, resztę uzupełniano cebulą. Kupowaliśmy cieńszy papier toaletowy, cieńsze worki na śmieci. Praktycznie wszystko się kurczyło.
Początkowo, niektórzy producenci starali się wmówić, że to dla dobra kupujących, że mniejsze opakowanie to ochrona środowiska, że dzięki temu, chociaż mniej ale jednak możemy sobie kupić.
Manipulacja zgodna z prawem
Producenci twierdzą , że przecież podawana jest na opakowaniu aktualna gramatura. Dlaczego jednak za zmianą gramatury nie nastąpiła zmiana wyglądu. Design pozostał ten sam, więc można stwierdzić, że zostaliśmy oszukani. Jest przecież Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 16 kwietnia 1993 r., art. 10 ust. 2, która dotyczy spraw związanych z wielkością opakowań, która może wprowadzać konsumenta w błąd, która właściwie nic nam nie daje.
Jak wykazały badania, konsumenci o wiele łatwiej przyjmą mniejszą ilość produktu w opakowaniu, niż podwyżkę ceny. Dlatego właśnie producenci stosują różne chwyty, aby najkorzystniej dla siebie sprzedać towar.
Są instytucje, takie jak UOKIK, który dość prężnie walczy z nieuczciwością w handlu i usługach, ale przeciętny konsument jest manipulowany.
W Internecie jest wiele stron, blogów, na których można dowiedzieć się o manipulacjach stosowanych przez producentów, handlowców, usługodawców. Pojawiają się również informacje o jakości produktów, jakości usług, standardów obsługi. Im większa będzie świadomość konsumentów, tym mniej będzie sytuacji w których jesteśmy jako konsumenci po prostu naciągani.
Jak ustrzec się przed downsizingiem i shrinkflacją?
W jaki sposób można ustrzec się przed manipulacjami jakimi są downsizing, shrinkflacja? Z tymi zjawiskami w Polsce spotykamy się na co dzień. Dzieje się tak niestety nagminnie, producenci prześcigają się, który nas bardziej oszuka. Zauważają to dziennikarze z innych krajów, co dzieje się u nas opisał nawet dziennik Financial Times. Kiedy w Niemczech w 2007 r. wzrastał VAT, konsumenci byli informowani o możliwościach ukrywania w mniejszych opakowaniach wzrostu cen. Uczulali wszystkich konsumentów, aby dokładnie sprawdzali jaka jest waga czy objętość towarów. Ich świadomość skutkowała tym, że nie kupowali produktów, gdzie ilość była podejrzanie mniejsza. W ten sposób eliminowali nieuczciwych producentów.
Ustawy zwalczające manipulowanie konsumentami
Mimo tego, że istnieje Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 16 kwietnia 1993 r., art. 10 ust. 2, która dotyczy spraw związanych z wielkością opakowań, która może wprowadzać konsumenta w błąd. Jeżeli przedsiębiorca celowo stosuje w swoich towarach opakowania, które pod względem ilości mogą kupujących wprowadzać w błąd. Jest to nieuczciwa konkurencja. Ustawa z 25 sierpnia 2006 r., art. 46 – o bezpieczeństwie żywności i żywienia – podaje, że „oznakowanie środka spożywczego nie może wprowadzać konsumenta w błąd, w szczególności co do charakterystyki środka spożywczego, w tym jego nazwy, rodzaju, właściwości, składu, ilości, trwałości, źródła lub miejsca pochodzenia, metod wytwarzania lub produkcji .
Ustawa o opakowaniach i odpadach opakowaniowych z 11 maja 2001 r. (art. 5 ust. 1). „producent powinien ograniczać ilość i negatywne oddziaływanie na środowisko substancji stosowanych do produkcji opakowań oraz wytwarzanych odpadów opakowaniowych w taki sposób, aby objętość i masa opakowań były ograniczone do niezbędnego minimum wymaganego do spełnienia ich funkcji, biorąc pod uwagę oczekiwania użytkownika.” Można z tego wywnioskować, że zbyt duże opakowanie w stosunku do zawartości negatywnie wpływa na środowisko.
A jednak prawo to nie wszystko
Mimo w/w aktów prawnych nic nas nie chroni przed zjawiskami downsizingu, shrinkflacji, ponieważ producenci podają gramaturę na opakowaniu i uważają, że wszystko jest w porządku. Nie jesteśmy w stanie zorientować się czy w przeszłości dany produkt był cięższy lub miał większą objętość. Chociaż w sklepach bardzo małą czcionką podane jest ile kosztuje kilogram, litr czy sztuka, jednak nie jest to czytelne dla konsumentów.
Łatwo natomiast zorientować się czy dany produkt zmniejszył swoją gramaturę po tym ile jest podane na opakowaniu. Jeżeli mamy niestandardową wagę na przykład 8 gramów, 147 gramów 850 mililitrów to wskazuje, że producent chce nas po prostu oszukać. Dlaczego nie ma 10 gramów, 150 gramów, 1000 mililitrów? Dzieje się tak dlatego, że za cenę jaka była wcześniej dostajemy mniej produktu, czyli gdyby nie zmniejszono ilości wzrosłaby cena.
Czy to jest uczciwe? Raczej nie ale niestety jest to zgodne z prawem, przecież na opakowaniu podana jest gramatura.
Trzeba z tym walczyć
Jak z tym walczyć? Musimy przede wszystkim być świadomi, że są takie zjawiska jak downsizing, shrinkflacja i czemu one służą. Świadomość i wiedzę jaką mamy pozwoli nam wybierać te produkty gdzie nie są stosowane zjawiska downsizingu i shrinkflacji, wybierać tych producentów którzy traktują nas poważnie i uczciwie. Każde niestandardowe gramatury czy objętości towarów mijajmy z daleka, odpuśćmy sobie ciastka, które ważą 147 gramów, przyprawy w opakowaniu 8 gramowym, płyn o pojemności 850 mililitrów. świadomość konsumenta jest najważniejsza w walce z downsizingiem i shrinkflacją.