Testowaliśmy pojazd elektryczny, wrażenia z jazdy, osiągi, koszty
Testowaliśmy samochód elektryczny marki Renault Twizy użyczony przez firmę Jaszpol Sp.z o.o. z Łodzi.
Dane techniczne uzyskane z folderu o Renault Twizy: Silnik – Elektryczny, Moc – 17 KM, Maks. moment Obr – 57 Nm, Prędkość maksymalna – 80 km/h, Przyspieszenie 0-45 – 6.1s,km/h, Napęd tylny, Pojemność akumulatora 6.1 kWh, Zasięg 100 km, Emisja CO2 – brak, Tryb ładowania – z domowego gniazdka, Masa własna 420 kg (z akumulatorami).
Pierwsze wrażenie to futurystyczny wygląd przyjemny dla oka. Po odstawieniu własnego samochodu, podpisałem umowę użyczenia, dostałem kluczyk i dokumenty
pojazdu, bardzo krótko udzielono mi instrukcji obsługi i użytkowania Renault Twizy.
Zająłem pozycje za kierownicą pojazdu, pasażer usiadł z tyłu za mną. Opuściłem drzwi, czyli zamknąłem je, nie ma w tym pojeździe okien, w razie potrzeby nakłada się je na drzwi, zapiąłem pas, przekręciłem kluczyk i nic, dziwne uczucie, ponieważ pojazd nie potrzebuje rozrusznika po prostu przekręcam kluczyk i jadę. Rozpocząłem jazdę, bardzo przyjemnie się poczułem, pojazd poruszał się cicho, słychać było delikatny szum silnika. Wyjechałem na ulice pojazd poruszał się idealnie, był zwinny i dobrze trzymał się drogi, miał dobre przyspieszenie, dodatkowo wzbudzał duże zainteresowanie. Zeszło ze mnie zdenerwowanie i mogłem oddać się wrażeniom jazdy Renault Twizy. Dopiero teraz zauważyłem, że siedzenie jest sporo oddalone od drzwi, jest pośrodku pojazdu, jednak to nie przeszkadza, siedzi się wygodnie i dość wysoko. Jazda po mieście sprawiała dużą przyjemność. Wyjechałem poza miasto, rzeczywiście można było poczuć wiatr we włosach, z tyłu tego wiatru było trochę dużo, poza wiatrem można było, o ile nie przejeżdżały inne samochody upajać się pięknem przyrody. Sprawdzałem prędkość i rzeczywiście dochodziła do prędkości deklarowanej 80km/h, ale wtedy zużycie prądu było maksymalne, gdy zdejmowałem nogę z gazu wtedy akumulator się ładował. Przejechałem odległość 75 km i należało naładować akumulatory, tak więc bałem się sprawdzić, czy deklarowany zasięg jest osiągalny. Na pewno zależy to od sposobu jazdy, agresywna jazda powoduje częstsze ładowanie akumulatorów. Gdy już oswoiłem się z pojazdem, trzeba było go odstawić na 3 godziny do garażu, aby naładować akumulatory podłączają do zwykłego gniazdka. Właśnie to jest ten problem, że musimy precyzyjnie planować drogę i czekać 3 godziny na ładowanie, a przecież jesteśmy przyzwyczajeni do długich tras i szybkiego tankowania paliwa do samochodu. Po 3 godzinach mogłem wyruszyć w dalszą trasę, dojechałem do małego uzdrowiskowego miasteczka, gdzie jazda po alejkach i przemieszczanie się od jednej knajpki do drugiej, było wielką przyjemnością, musiałem włączać sygnał dźwiękowy w który jest wyposażony pojazd, ponieważ porusza się bardzo cicho. Po zaparkowaniu, zaciągnięciu hamulca ręcznego pojawił się problem z jego odblokowaniem, po prostu należało wcisnąć hamulec nożny o czym nie wiedziałem, poza tym pojazd nie sprawiał żadnych problemów. Gdyby jeszcze można wymieniać szybko baterie na naładowane to frajda z jazdy byłaby jeszcze większa. Koszt przejazdu 100 km to ok 5zł.
Cena -33900 zł, ale oprócz tego wynajmowanie akumulatora i opłacanie co miesiąc ok. 250 zł, troszkę przeraża.
Ocena pojazdu w skali od 1 do 5. Wygląd zewnętrzny – 5; prowadzenie – 5;
przyspieszenie – 5; uzyskiwana maksymalna prędkość – 4; zasięg na jednym ładowaniu – 3; opłata
miesięczna za akumulator – 1; wrażenia z jazdy – 5; koszty zużycia „”paliwa””, prądu – 5.
Testował i oceniał zwykły użytkownik posiadacz samochodu i motocykla. tester portalu
www.testkonsumenta.pl